
„Jeszcze nie w małżeństwie” – Marshall Segal
Dziś chciałabym Wam przedstawić chyba najlepszą książkę dla singli jaka istnieje. Choć sama już jestem mężatką, sięgnęłam po nią, by wiedzieć czy jest godna polecenia osobom stanu wolnego. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu „Jeszcze nie w małżeństwie” nie jest tylko o randkowaniu i znalezieniu odpowiedniej osoby, z którą spędzimy życie. Autor książki chce pobudzić czytelników do skupienia się na głębokiej miłości do Chrystusa oraz służby dla innych.

Wydaje mi się, że sporo singli żyje „w zawieszeniu”. Czekamy na przyszłego współmałżonka by nasze życie się „zaczęło”. Marshall Segal podkreśla natomiast, że „okres samotności nie jest niższą ligą od małżeństwa”. W dodatku to nie jest tak, że małżeństwo rozwiąże nasze problemy i zaspokoi wszystkie nasze dotychczasowe potrzeby. Gdy jesteśmy odpowiedzialni za drugą osobę, często oprócz radości pojawiają się również rozterki. „Błogosławieństwa – a jest ich wiele – przychodzą wraz z ciężarami do niesienia”.
Czy zastanawialiśmy się kiedyś nad tym, że nasze plany i marzenia mogą stać się naszymi bożkami? Jeśli pokładamy naszą nadzieję i szczęście w przyszłym współmałżonku, to czcimy stan małżeński a nie Boga, a wtedy spotykamy się z bólem i rozczarowaniem.

Bardzo podobało mi się, że autor napisał, iż ważniejsza rolę w małżeństwie odgrywa poświęcenie niż dopasowanie. Wydaje mi się, że my chrześcijanie zostaliśmy oszukani przez świat, że dopasowanie to najważniejsza cecha udanego związku – to samo hobby, ten sam sposób spędzania wolnego czasu, podobne charaktery. Osobiście uważam, że jeśli dwie osoby kochają Jezusa i podążają za Nim to małżeństwo nie może się nie udać.
To wszystko o czym wspomniałam, to tylko mały fragment tego o czym jest książka. Autor mówi o tym jak wykorzystać czas bycia singlem, jakie rozmowy prowadzić na randkach, jak walczyć o czystość seksualną oraz dlaczego kościół powinien być zaangażowany w nasz związek.
Nieważne czy masz 15 lat czy 40 – jeśli czekasz na małżeństwo, to ta książka jest dla ciebie. Żałuję, że nie miałam okazji przeczytać jej kilkanaście lat temu.
Już w małżeństwie – Ania Z.
PS. Książka już wkrótce będzie dostępna w naszej zborowej bibliotece.
