„Sundar Singh – Ślady stóp w Himalajach” – Janet & Geoff Benge
Kiedy rozpoczęliśmy czytanie tej książki z naszymi dziećmi, od początku historia Sundara przypominała mi historię kogoś kogo znam. Bezkompromisowe i odważne decyzje, przekonanie o powołaniu ewangelisty i doświadczenie, zmieniające na zawsze cel jego życia. Kiedy dotarliśmy do ostatnich stron lektury tej książki to podobieństwo stało się jeszcze bardziej realne. Sundar Singh głosił ewangelię w Indiach, Tybecie… boso przemierzał Himalaje, by nieść ratunek w Chrystusie wyznawcom hinduizmu.
Był świadkiem nie tylko tam, gdzie ludzie nie słyszeli nigdy o Jezusie, stał się także sumieniem ewangelicznego „materialistycznego” chrześcijaństwa wszędzie tam gdzie się pojawiał… dostrzegał ubóstwo duchowe zachodu, pozostawił kościół z niewygodnym i dającym do myślenia porównaniem: „Podobnie jak człowiek spragniony nie ugasi pragnienia morską wodą, nawet gdyby miał w niej utonąć, ponieważ woda ta jest słona, w ten sam sposób człowiek spragniony duchowo nie ugasi swojego pragnienia w Ameryce, ponieważ jest ona nasączona materializmem. Słowa naszego Pana: <<Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście obciążeni, a Ja wam dam ukojenie>> są prawdziwe dla Wschodu, ale Ameryce nasz Pan powiedziałby: <<Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście obciążeni złotem, a ja Wam dam ukojenie.>> Mimo to Bóg ma swoje świadectwo na Zachodzie i na całym świecie.”
Kiedy słuchałam ostatniego przed wyjazdem kazania naszego brata i misjonarza Johnnego byłam przekonana, że tych obydwu prowadzi ten sam Duch i to samo pragnienie… dla zaintrygowania Was załączam fragment wypowiedzi Sundar Singh tuż przed jego kolejną wyprawą:
Polecam Wam tą książkę, jak wiele innych z serii „Chrześcijańscy bohaterowie dawniej i dziś”. Tą recenzję i książkę dedykuję naszemu bratu Johnnemu – błogosławiąc Go w jego misji i dziele oraz prosząc Boga o ochronę dla niego na każdej drodze na jakiej się znajdzie. Jeśli nasz brat Johnny pozostawił także ciebie z niedosytem i refleksją na temat Twojego „wygodnego” chrześcijaństwa, to zachęcam Cię – sięgnij po tą książkę, może dla Ciebie też Pan ma pragnienia i powołanie, które będziesz w stanie realizować wychodząc z odwagą i mocą ze strefy komfortu w jakiej trwasz obecnie.
Nie wiem czy ta recenzja będzie dla Was zachętą… podążając za słowami apostoła Pawła: Wy jesteście naszą nadzieją, radością i koroną chluby.
Ku zachęcie, zbudowaniu i napomnieniu polecam książkę o Sundarze Singh. Książka znajduje się w naszej zborowej bibliotece. Gdyby tam zabrakło – posiadam ją też w mojej domowej biblioteczce i z radością użyczę.
Byśmy ramię w ramię – wzmocnieni, zachęceni – nie chybiali celu – Ola C.