Kategorie
książki

Mocą Jego rąk

„Mocą Jego rąk” – Lynn Austin


„Synu. Lekcja pierwsza. I najważniejsza jaką kiedykolwiek będziesz musiał zrozumieć, więc nie wolno ci jej nigdy zapomnieć: „Słuchaj, Izraelu! Jahwe jest naszym Bogiem – Jahwe jedyny” Musisz miłować Jahwe, Boga swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich.”


W dwóch pierwszych tomach „Serii kronik” poznajemy bliżej króla Hiskiasza. Widzimy jak przeprowadza reformę religijną kraju, naprawiając błędy swojego ojca Achaza, który oddawał cześć bożkom; jak całym sobą starał się ufać Bogu mimo bardzo trudnych sytuacji. Trzecia część zabiera nas znowu do Jerozolimy i ponownie śledzimy dzieje Hiskiasza, o których mówi Stary Testament. Tym razem wszystko zdaje się iść źle – problemy małżeńskie, choroba zagrażającą życiu, nieodpowiednie decyzje i ponowna groźba najazdu asyryjskiego. Czy Hiskiasz dalej będzie pamiętać o Bogu Jahwe? W książce pojawiają się także inne postacie, wymienione w drugiej księdze królewskiej – poznamy także i ich losy i zobaczymy jak doświadczenia, które napotykają, zbliżają ich jeszcze bardziej do jedynego Boga.


„Mocą Jego rąk” tak jak dwa poprzednie tomy jest wypełniona wersetami biblijnymi – między innymi psalmami i proroctwami Izajasza. Myśli bohaterów krążą wciąż wokół Boga Jahwe, co pomaga również nam, czytelnikom, przystanąć nad Jego wielkością i wspaniałością.
Zachęcam do sięgania po powieści, które są wypełnione Bożym Słowem – Ania Z.


PS. Książkę można wypożyczyć w naszej zborowej bibliotece.

Kategorie
książki

Jeszcze nie w małżeństwie

„Jeszcze nie w małżeństwie” – Marshall Segal

Dziś chciałabym Wam przedstawić chyba najlepszą książkę dla singli jaka istnieje. Choć sama już jestem mężatką, sięgnęłam po nią, by wiedzieć czy jest godna polecenia osobom stanu wolnego. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu „Jeszcze nie w małżeństwie” nie jest tylko o randkowaniu i znalezieniu odpowiedniej osoby, z którą spędzimy życie. Autor książki chce pobudzić czytelników do skupienia się na głębokiej miłości do Chrystusa oraz służby dla innych. 

Wydaje mi się, że sporo singli żyje „w zawieszeniu”. Czekamy na przyszłego współmałżonka by nasze życie się „zaczęło”. Marshall Segal podkreśla natomiast, że „okres samotności nie jest niższą ligą od małżeństwa”. W dodatku to nie jest tak, że małżeństwo rozwiąże nasze problemy i zaspokoi wszystkie nasze dotychczasowe potrzeby. Gdy jesteśmy odpowiedzialni za drugą osobę, często oprócz radości pojawiają się również rozterki. „Błogosławieństwa – a jest ich wiele – przychodzą wraz z ciężarami do niesienia”.

Czy zastanawialiśmy się kiedyś nad tym, że nasze plany i marzenia mogą stać się naszymi bożkami? Jeśli pokładamy naszą nadzieję i szczęście w przyszłym współmałżonku, to czcimy stan małżeński a nie Boga, a wtedy spotykamy się z bólem i rozczarowaniem. 

Bardzo podobało mi się, że autor napisał, iż ważniejsza rolę w małżeństwie odgrywa poświęcenie niż dopasowanie. Wydaje mi się, że my chrześcijanie zostaliśmy oszukani przez świat, że dopasowanie to najważniejsza cecha udanego związku – to samo hobby, ten sam sposób spędzania wolnego czasu, podobne charaktery. Osobiście uważam, że jeśli dwie osoby kochają Jezusa i podążają za Nim to małżeństwo nie może się nie udać. 

To wszystko o czym wspomniałam, to tylko mały fragment tego o czym jest książka. Autor mówi o tym jak wykorzystać czas bycia singlem, jakie rozmowy prowadzić na randkach, jak walczyć o czystość seksualną oraz dlaczego kościół powinien być zaangażowany w nasz związek. 

Nieważne czy masz 15 lat czy 40 – jeśli czekasz na małżeństwo, to ta książka jest dla ciebie. Żałuję, że nie miałam okazji przeczytać jej kilkanaście lat temu. 

Już w małżeństwie – Ania Z.

PS. Książka już wkrótce będzie dostępna w naszej zborowej bibliotece. 

Kategorie
książki

Skok za burtę

„Skok za burtę” – Michael i Debi Pearl 

Okładka z letnimi bucikami na tle śniegu – poplątanie z pomieszaniem? Tak czasami się czuję w moim rodzicielstwie i myślę, że nie tylko ja. Zachęcam Was do sięgnięcia po bardzo mądrą książkę pod tytułem „Skok za burtę”. Autorów znam z książek na temat małżeństwa i serdecznie ich polecam.

Często dzieci z chrześcijańskich rodzin nie tylko nie są zainteresowane kościołem, ale także „uciekają” jak najdalej od domu. Co jest tego powodem? Michael Pearl przyrównuje rodzinę do okrętu – czy dzieci są członkami załogi czy tylko pasażerami; czy rozumieją dokąd zmierzają; czy my rodzice odpowiednio prowadzimy ten okręt? To porównanie na początku nie pasowało mi, wydawało mi się zbyt wymyślne, ale potem zrozumiałam, że dużo w tym racji. Rodzice często próbują wymusić na dzieciach pewne zachowania nie pozwalając im na zrozumienie ważnych spraw.

„Dzieci muszą być bardzo przekonane, że światopogląd, który polecasz i wedle którego żyjesz, to najlepsza z dostępnych możliwości. Nie zwiodą ich pozory. Dziecko w wieku 16 zna cię lepiej, niż ty sam siebie.”

Książka nie jest łatwa w odbiorze – obnaża naszą hipokryzję i pokazuje nieodpowiednie motywacje. Czego tak naprawdę oczekujemy od naszych dzieci? Może po prostu by nie sprawiały problemu, byśmy mogli wszyscy wyglądać na porządną, chrześcijańska rodzinę? Co robić by dać dzieciom dobry przykład? Spójrzmy co piszą autorzy: „Miłuj Boga całym swym sercem, całą duszą i umysłem, z całych swoich sił, aż radość Pańska wypełni cię i będzie się wylewać na zewnątrz. Zakochaj się na nowo w swoim współmałżonku (to pierwszy z owoców duchowego przebudzenia!) i na oczach dzieci radujcie się sobą nawzajem! Pozwól Duchowi Świętemu wypracować w tobie wewnętrzna dyscyplinę, abyś rozważnie zarządzał czasem i więcej go przeznaczał dla swych dzieci.” 

Książka jest pełna mądrych rad – o nauczaniu dzieci Biblii, o ochronie przed pornografią, o tym co zrobić gdy dziecko już „wyskoczyło za burtę.” Zachęcam Cię do sięgnięcia po ten poradnik, bo Twoje dzieci są tego warte.

Mama dwójki maluchów, które kiedyś będą nastolatkami – Ania Z.

PS. Książkę można wypożyczyć w naszej zborowej bibliotece.