Kazanie biblijne Henryka Dedo, na podstawie Ewangelii Mateusza 14:5-33 wygłoszone 7 czerwca 2020 w Kościele Ewangelicznych Chrześcijan, w Warszawie przy ul. Zagórnej 10.
14:5 I chciał go zabić, ale bał się ludu, bo uważano go za proroka.
Ewangelia Mateusza 14:5-33
14:6 A gdy obchodzono dzień urodzin Heroda, córka Herodiady tańczyła wśród gości i spodobała się Herodowi.
14:7 Dlatego pod przysięgą obiecał jej dać, o cokolwiek poprosi.
14:8 A ona, namówiona przedtem przez swoją matkę, powiedziała: Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela.
14:9 I zasmucił się król, ale ze względu na przysięgę i współbiesiadników kazał jej dać.
14:10 A posławszy kata, ściął Jana w więzieniu.
14:11 I przyniesiono jego głowę na misie, i dano dziewczynie, a ona zaniosła ją swojej matce.
14:12 Potem przyszli jego uczniowie, zabrali ciało i pogrzebali je, a poszedłszy, powiedzieli o tym Jezusowi.
14:13 A Jezus, usłyszawszy to, oddalił się stamtąd łodzią na miejsce odludne, żeby być na osobności. Kiedy ludzie o tym usłyszeli, pieszo poszli za nim z miast.
14:14 Gdy Jezus wyszedł z łodzi, zobaczył wielki tłum, ulitował się nad nimi i uzdrawiał ich chorych.
14:15 A gdy nastał wieczór, podeszli do niego jego uczniowie i powiedzieli: Miejsce to jest puste, a pora już późna. Odpraw tych ludzi, aby poszli do wiosek i kupili sobie żywności.
14:16 Lecz Jezus im odpowiedział: Nie muszą odchodzić, wy dajcie im jeść.
14:17 A oni mu powiedzieli: Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb.
14:18 On powiedział: Przynieście mi je tutaj.
14:19 Wtedy nakazał ludziom usiąść na trawie, wziął te pięć chlebów i dwie ryby, a spojrzawszy w niebo, pobłogosławił i łamiąc chleby, dawał uczniom, a uczniowie ludziom.
14:20 I jedli wszyscy do syta. I zebrali z pozostałych kawałków dwanaście pełnych koszy.
14:21 A tych, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.
14:22 Zaraz też Jezus przymusił swoich uczniów, aby wsiedli do łodzi i wyprzedzili go na drugi brzeg, a on tymczasem odprawi tłumy.
14:23 A odprawiwszy je, wszedł sam na górę, aby się modlić. A gdy nastał wieczór, nadal był tam sam.
14:24 Łódź tymczasem była już na środku morza, miotana przez fale, bo wiatr był przeciwny.
14:25 Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich Jezus, idąc po morzu.
14:26 A uczniowie, gdy ujrzeli go idącego po morzu, przerazili się i powiedzieli: To zjawa! I krzyknęli ze strachu.
14:27 Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, to ja jestem! Nie bójcie się!
14:28 Piotr odezwał się do niego: Panie, jeśli to jesteś ty, każ mi przyjść do siebie po wodzie.
14:29 A on powiedział: Przyjdź! I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie, aby przyjść do Jezusa.
14:30 Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się, a gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie!
14:31 Jezus natychmiast wyciągnął rękę, uchwycił go i powiedział: Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś?
14:32 A gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył.
14:33 Ci zaś, którzy byli w łodzi, podeszli i oddali mu pokłon, mówiąc: Naprawdę jesteś Synem Bożym.