„Poskromienie złośnicy” – Lysa TerKeurst
Tym razem książka o przewrotnym tytule: Poskromienie złośnicy. Trafiła w moje ręce z polecenia, bo szczerze powiedziawszy, ani okładka książki nie przykułaby mojej uwagi, ani tytuł bardziej kojarzący mi się z powieścią niż z poradnikiem, a już na pewno nie z godną polecenia chrześcijańską pozycją. Po kilku słowach zachęty i przeczytaniu opisu na okładce doszłam do wniosku, że podobnie jak „Niechciana” tej samej autorki, to idealna lektura dla mnie.
Tu w szczerości razem z autorką pragnę wyznać: tak – złoszczę się, tak – walczę z tym, tak – dziękuję Bogu, że odpowiada na moje modlitwy i przynosi mi odpowiedzi w postaci takich książek.
Autorka już na wstępie zaskakuje szczerością, nie ukrywa swoich „występków” – będąc żoną, matką, kobietą służącą innym – pełni funkcję dyrektora stowarzyszenia chrześcijańskiego Proverbs 31 Ministries – doskonale wie o czym pisze… Zna i otwarcie mówi o emocjach, uczuciach, reakcjach z jakimi boryka się każda wierząca osoba (tak myślę, że to nie jest tylko książka dla kobiet, panowie dobrze jest poznać inną perspektywę tym bardziej, że nie tylko kobiety muszą radzić sobie ze złością czy gniewem).
Autorka daje to czego nam dokładnie potrzeba: Bożą perspektywę i Boże rozwiązania. A rozwiązania to to co lubimy najbardziej 🙂 nieprawdaż?
Książki nie da się połknąć i już… Trzeba się na niej skupić, mieć czas by wynotować istotne rzeczy, czas by stanąć w prawdzie ze samym sobą przed Bogiem, wyznać, zrozumieć swoje błędne schematy działania i czerpać ze skarbnicy mądrości jaką zostawił nam Bóg w postaci Biblii.
Owoc ducha i dojrzałość to to, co powinno być naszym pragnieniem – „Poskromienie złośnicy” to książka, która pomaga nam ujrzeć właściwą perspektywę i uczynić kolejny krok ku tej dojrzałości. Każdy z nas pragnie pokoju, radości, opanowania. Nauczmy się wykorzystywać Boże wskazówki by następował w nas ten duchowy wzrost. Autorka nie bała się podjąć tego tematu, dała nam też mnóstwo pomocnych wskazówek by osiągnąć zamierzony cel, by nie chybiać celu i być zwycięzcą razem z Jezusem i w Jego imieniu obfitować w Bożej mocy.
Polecam tą pozycję bez zająknięcia. Nawet jeśli nie należysz do wybuchowych osób, to jest to książka także dla Ciebie – ponieważ czasami tłumione emocje są jeszcze gorsze niż te, które poprowadzą nas do gniewu… Autorka analizuje temat z perspektywy różnych typów osobowości i temperamentów.
I niech was nie zmyli tytuł – nie jest to psychologiczny poradnik jakich wiele w księgarniach…
Książka dostępna do zakupu w naszej księgarni zborowej.
Dobrze mieć ją pod ręką!
Polecam.
Ola C.
PS. wydanie jest bardzo wygodne, lekko usztywniana okładka z zakładkami i szorstki niezaginający się papier, w przeciwieństwie do „Niechcianej” wypada bardzo korzystnie i wiem, że będzie mi służyć przez długi czas.
PPS. Niech nie zrażą Was błędy w tłumaczeniu… Wydawnictwo lub tłumacze jak mniemam nie są z kręgów ewangelicznych, co pociąga za sobą pewne konsekwencje, ale z podstawową znajomością Biblii da się to wychwycić i domyślić co autorka naprawdę chciała przekazać.