Kategorie
książki

Być mądrą mamą

„Być mądrą mamą” – Alina Wieja

„Ale ty mów, co odpowiada zdrowej nauce (..), że starsze kobiety mają również zachowywać godną postawę, jak przystoi świętym;(…) niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci.” (List do Tytusa 2:1-4).

Bardzo chętnie uczę się od starszych kobiet jak być dobrą żoną i mamą. Często sięgam w tym celu po chrześcijańskie książki. Dzisiaj chciałabym Was zapoznać z książką „Być mądrą mamą” Aliny Wieji. Słyszałam już wcześniej wiele dobrego o tej autorce, a kilka miesięcy temu przeczytałam jej „Powrót kobiety do harmonii ze Stwórcą”, która nauczyła mnie wielu cennych rzeczy. 

Czasami czuję się przytłoczona byciem mamą – odpowiedzialność, opieka, ciągła obecność, czasami wydaje mi się, że to wszystko jest ponad moje możliwości. Alina Wieja przypomina nam do Kogo musimy się zwracać, by nabrać sił i mądrości. W książce znajdziemy krótki opis etapów rozwoju dziecka (bardzo pomocne by wiedzieć z czym aktualnie może zmagać się nasze dziecię). Każda czytelniczka może też przejrzeć się jak w lustrze czytając różne opisy mam. Dowiemy się na co powinnyśmy zwracać uwagę by się nie wypalić, jak zadbać o to co najważniejsze.

Od razu napiszę, że jest jedna kwestia, z którą nie zgadzam się z autorką. Osobiście uważam, że trzylatki są za małe by podejmować decyzję pójścia za Jezusem. Słowa Chrystusa : „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie” rozumiem bardziej jako zaproszenie do mówienia dzieciom o naszym Zbawicielu jak najczęściej, do wspólnej modlitwy, czytania Biblii. Nie podejmujmy za dzieci decyzji, których one nie rozumieją, bo mogą potem myśleć, że są zbawione podczas gdy tak nie jest…. Ale Alina Wieja przekaże nam mnóstwo cennych wskazówek – jak modlić się o dzieci, jak uczyć je szacunku i wdzięczności, jak przekazywać prawdę… Jestem bardzo zachęcona po przeczytaniu „Być mądrą mamą”. 

Czuję się zaszczycona, że Pan Bóg wybrał właśnie mnie bym była matką mojego synka.

„Kiedyś nie było takich książek” – westchnęła jedna starsza siostra patrząc na okładkę książki Aliny Wieji. Teraz są, dlatego zachęcam by douczać się w najważniejszych kwestiach życiowych.

Ania Z.

PS. Książkę można kupić lub zamówić w naszej zborowej księgarni.

Kategorie
książki

Chrześcijański dom

„Chrześcijański dom” – Shirley Rice

„Jeśli Pan domu nie zbuduje, próżno trudzą się ci, którzy go budują.” Psalm 127:1

Wydaje mi się, że Pan Bóg opiekuje się mną w przestronny sposób – widzę to między innymi przez to, że pozwala mi czytać odpowiednie książki w odpowiednim czasie. Ostatnie kilka miesięcy były dla mnie trudne pod względem mojego macierzyństwa. Książka „chrześcijański dom” pomogła mi zyskać nowe, świeże spojrzenie na rolę żony, mamy i opiekunki domowego ogniska. Książka Shirley Rice została napisana w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, jednak moim zdaniem jest dużo lepsza niż wiele współczesnych poruszających ten sam temat. „Chrześcijański dom” to seria wykładów wygłoszona przed autorkę w kościele w Norfolk w stanie Virginia. Mała grupa około dwudziestu pięciu kobiet, które spotykały się by studiować to, co Słowo Boże mówi na temat małżeństwa i wychowywania dzieci, stała się grupą ponad dwustu kobiet z wielu różnych kościołów. 

Uważam, że są to tematy, które ciągle powinny być poruszane i przypominane, byśmy mogły cieszyć się z naszych mężów i dzieci. Osobiście bardzo chętnie przyjmuję rady innych chrześcijanek i myślę, że gotowość na to powinna być w każdej z nas. Tyle czasu poświęcamy często na szkolenie się w różnych sprawach, które zazwyczaj nie mają większego znaczenia – dlaczego nie miałybyśmy uczyć się o czymś co ma wpływ na wieczność? 

W książce znajdziemy wiele przydatnych rad dotyczących małżeństwa. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób może uważać je za staroświeckie, ale prawda jest taka, że te rady są oparte na nieomylnym Słowie Bożym. Sama budując moje małżeństwo w podobny sposób doświadczam niesamowitego błogosławieństwa. 

Bardzo ciekawe i przydatne były dla mnie wskazówki dotyczące wychowywania dzieci. Wiele razy, czytając „Chrześcijański dom” zawstydziłam się, zastanawiając się czy moje dziecko widzi we mnie Jezusa. Najbardziej lubię czytać właśnie takie książki, które skłaniają do refleksji i pewnych zmian w życiu. 

Bardzo poruszył mnie ten fragment: 

<<Przychodzi mi na myśl spotkanie Jakuba z Ezawem, które odbyło się po bardzo długiej rozłące. Ezaw powiedział wtedy do Jakuba : „A ci, kim są dla ciebie?” Jakub odpowiedział : „To dzieci, którymi Bóg łaskawie obdarzył twego sługę(…)”. Ezaw rzekł: „Ruszajmy w drogę i chodźmy”. Jakub powiedział „Wiesz, panie mój, że mam dzieci wątłe, a owce i krowy karmią młode; jeśli będę je pędził choćby dzień jeden, padnie mi cała trzoda(…). Będę szedł powoli tak jak będą szły dzieci(…)”. ( Rdz 33,5.12-14). Musimy prowadzić je delikatnie – tak, aby mogły to wytrzymać. Powinniśmy też pamiętać, że jeśli popędzimy za szybko, to zginą.” Czytając te słowa uświadomiłam sobie jak ważna dla mojego synka jest moja łagodność, uprzejmość, moja pomoc. A zarazem autorka zachęca by świadczyć  swoimi słowami i czynami o Jezusie, nie myśląc o tym, że dzieci są za małe by coś zrozumieć.

„Chrześcijański dom” to pozycja obowiązkowa dla mężatek i tych, które pragną założyć rodzinę. Zachęcam byśmy kształciły się w tym co najważniejsze.

Przeczytałam i polecam.
Ania Z.

PS. Książkę można wypożyczyć w naszej zborowej bibliotece. 

Kategorie
książki

Zbyt małe by zignorować

„Zbyt małe, by zignorować” – dr Wess Stafford i Dean Merrill

„Zbyt małe, by zignorować” tak bardzo poruszyło całe moje wnętrze, że nie wiem od czego zacząć! Może dlatego, że rozumiem prawie każde trudne (lekko powiedziane) doświadczenie, które autor przeżył jako dziecko…
Tym bardziej niesamowita jest miłość tego człowieka do dzieci; Boża moc uzdrowienia w jego życiu; to, że zło zostało pokonane przez wybaczenie, miłość i przekute na coś pięknego, a mianowicie na autentyczną walkę O i niesienie pomocy TYM najmniejszym, najsłabszym, najwrażliwszym, tym „z końca kolejki”.

Książkę tą trzeba naprawdę przeżyć – strona po stronie – z prowadzącym czytelnika autorem. Ja mogę tu podrzucić kilka ważnych punktów, co odda może tylko 10% przekazu.
Dr Wess Stafford pisze o tym:

jak bardzo ważne jest włączanie dzieci w codzienny świat dorosłych typu: wykonywanie obowiązków, pomaganie w codziennych sprawach nawet w malutkim wymiarze i na miarę dziecięcego/nastoletniego etapu rozwoju, wspólny czas relaksu, itd.

jak bardzo nie doceniamy ich spostrzegawczości, mądrości, zaradności, wrażliwości, itd.

jak trudną, ale niezbędnie ważną pracą jest wychowanie dzieci i prowadzenie ich w rozwoju fizycznym i duchowym jako nierozłączna całość…

Dr Stafford również przedstawia dogłębnie problem biedy i nasze niepełne jej rozumienie. Na podstawie „koła biedy” wyjaśnia czym jest właściwie ubóstwo i jak dostrzec pełny obraz tego problemu, by być w stanie mądrze i dobrze pomóc dziecku, nastolatkowi, a nawet i dorosłemu, by mógł wyjść z tego ku lepszej przyszłości.
Przedstawia nam też obraz Bożego serca, to jak Syn Boży traktował dzieci, co mówi o nich do swoich uczniów i do nas dziś na kartach Pisma Świętego, co Go raduje, co boli, co mocno gniewa jeśli chodzi o tych najmłodszych. Możemy też przeczytać o postaciach dzieci i ich czynach, do których sam Bóg je powołał, a które przemieniły życie wielu dorosłych. Bóg wiedział, że tylko DZIECKO będzie w stanie dokładnie wykonać dane (wcale nie łatwe ani nie dziecięce!) zadanie!

Przeczytałam, a raczej przeżyłam strony książki z Dr Staffordem i polecam KAŻDEMU dorosłemu, bo nawet jeśli nie jesteś rodzicem, nauczycielem, siostrą czy bratem dla rodzeństwa, misjonarzem, który pracuje wśród najmłodszych i młodzieży, to znasz takie osoby i możesz, a nawet powinieneś przeczytać i polecić tą bardzo ważną (szczególne w tych czasach!) pozycję.

Ania S.